W USA w piątek najważniejsze było to, że pół godziny po rozpoczęciu sesji na sympozjum Fed w Jackson Hole wystąpiła Janet Yellen. Bardzo często na tym właśnie sympozjum Fed pokazuje ścieżkę, jaką będzie się poruszał. Tak się też stało w tym przypadku.

 

  Już w piątek rano pisałem, że problem z Brexitem jest odłożony o kilka lat, rynek pracy w USA wygląda na bardzo mocny, cena ropy trzyma się blisko 50 $, co może stopniowo zwiększać inflację, a na rynku akcji panuje niebezpieczna niefrasobliwość. Twierdziłem, że to wszystko powinno skłaniać do podwyżki stóp.

   I rzeczywiście Janet Yellen powiedziała prawie to, co ja napisałem. Nie mogła tylko mówić o przesadzie na rynku akcji i o tym, że odłożenie Brexitu o 2-3 lata to cała wieczność dla gospodarki.  Powiedziała po prostu, że przesłanki do podwyżki stóp procentowych uległy umocnieniu, z czego można było wysnuć wniosek, że Fed będzie chciał je w tym roku podnieść. Powiedziała jednak też, że długoterminowe ryzyka mogą zmusić Fed do wejścia w całkiem nowy świat polityki monetarnej (helicopter money?) i do powtórnego rozpoczęcia programu skupu obligacji.  

   Co z tego można było zrozumieć? To, że najprawdopodobniej stopy w tym roku wzrosną. Teoretycznie nie wiadomo, czy już we wrześniu, ale czy Fed podnosiłby stopy tuż przed wyborami prezydenckimi (8.11)? Bardzo wątpliwe. Tak więc stopy wzrosną we wrześniu lub nie w tym roku, a potem wszystko będzie zależało od zmaterializowania się tych ryzyk, które miała na myśli Yellen, a których nie nazwała (wybór Donalda Trumpa na prezydenta?).

   Wall Street zareagowała początkowo na wypowiedzi szefowej Fed wzrostem indeksów. Była to reakcja zgodna z zasadą: jeśli gospodarka jest mocna to dobrze dla akcji. Ale potem, po dwóch godzinach sesji indeksy zanurkowały i zabarwiły się na czerwono.

    Do przeceny doprowadził wywiad Stanleya Fischera, wiceszefa Fed dla telewizji CNBC. Zapytany, czy rynek powinien przygotować się na podwyżkę we wrześniu i kolejną przed końcem roku odpowiedział „tak, na oba wasze pytania”. Taki scenariusz wydaje się być nieprawdopodobny - Fed najwyraźniej chce wymusić korektę na rynku akcji.

   Indeks S&P 500 tracił już ponad pół procent, ale jak zwykle ostatnio, zgodnie z zasadą „kupuj każdy spadek” (komputery?) przed końcem sesji zniżka została szybko zredukowana praktycznie do zera. Neutralne zakończenie przesuwa prawdziwą reakcje na poniedziałek, kiedy inwestorzy przemyślą wypowiedzi ludzi Fed.

  GPW rozpoczęła piątkową sesję od spadku WIG20, który bardzo szybko został zredukowany prawie do zera. Tam też indeks utknął. Po wystąpieniu szefowej Fed nasz rynek zachował się inaczej niż inne indeksy europejskie i na początku sesji amerykańskie. Tam indeksy rosły, a u nas spadały.WIG20 stracił 0,32%, ale MWIG40 zyskał znowu (0,54%). Najwyraźniej nasi gracze doszli do wniosku, że po przemyśleniu wypowiedzi szefowej Fed nastroje na Wall Street, już po zakończeniu sesji w Europie, mogą się zmienić na niedźwiedzie. Jak się okazało nasi gracze mieli rację.

  W Polsce też, podobnie jak na innych giełdach europejskich i w USA, powinniśmy dzisiaj zobaczyć większą niż w piątek reakcję na wypowiedź szefowej Fed podczas sympozjum w Jackson Hole. Aktywność rynku może być jednak znacznie zmniejszona, bo nie pracuje City (w Wlk. Brytania jest święto bankowe – dzień wolny dla giełd).

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.