Po nerwowej i niczego nierozstrzygającej sesji wtorkowej w środę Wall Street miała kolejną szansę na odwrócenie ostatnich spadków indeksów. Przed sesją w Europie nastroje były słabe, ale indeksy europejskie konsekwentnie wymazywały początkowe, duże spadki.

Wieczorem we wtorek Włochy przedstawiły Komisji Europejskiej niepoprawiony projekt budżetu z deficytem 2,4%. Rynki czekały na odpowiedź KE, ale ona nastąpi dopiero 21.11. W sprawie Brexitu negocjatorzy osiągnęli porozumienie, ale pozostała zgoda rządu i parlamentu, więc i ten czynnik miał wpływ na zachowanie rynków. Panowała w Europie spora zmienność podczas wystąpienia premier May w Izbie Gmin, ale wieczorem nadal nie było pewne, co zrobi rząd.

W USA w środę opublikowane zostały dane o inflacji CPI. Dowiedzieliśmy się, że w październiku wzrosła ona o dokładnie tak jak oczekiwano o 2,5% r/r i 0,3% m/m (ten ostatni wzrost jest największy od stycznia tego roku). Takie dane zostały przez rynki przyjęte z ulgą, mimo tego, że inflacja jest stosunkowo wysoka.

Wall Street rozpoczęła sesję od jednoprocentowych zwyżek indeksów. Właściwie oprócz odbijającej (wcale nie tak znowu mocno) cenie ropy i nadal słabnącego dolara (wątpliwe były fundamenty tego procesu) trudno było znaleźć powody do odbicia inne, niż widać było we wtorek. Widać po prostu postanowiono zrealizować część zysków z krótkich pozycji.

Jednak inwestorzy najwyraźniej szybko sobie przypomnieli to, co wyżej napisałem i indeksy zaczęły się osuwać. W zasadzie nie było nowych powodów do spadku, a jednak indeksy stale się osuwały. Na dwie godziny przed końcem sesji traciły już nieco ponad jeden procent.

Wtedy to premier May poinformowała, że rząd zaakceptował porozumienie z Unią Europejską (co nie zamyka tematu, bo rząd tymczasowo się zgodził), a nadal pozostaje do osiągnięcia zgoda parlamentu. Poza tym to w niczym nie zmieniało sytuacji Wall Street. A jednak indeksy szybko odrobiły połowę strat. Potem nawet dotknęły linii poziomu neutralnego, ale natychmiast się od niej odbiły i końcówka była bardzo słaba – indeks S&P 500 stracił 0,76%, a NASDAQ 0,90%.  

W Polsce dużym zaskoczeniem był w środę wstępny raport o PKB. Pokazał, że w trzecim kwartale wzrost gospodarczy wbrew oczekiwaniom nie zwolnił – PKB wzrósł tak jak w drugim kwartale o 5,1% r/r. To dosyć dziwne dane, bo dane makro w trzecim kwartale jednoznacznie wskazały na spowolnienie dynamiki wzrostu. Poczekamy na dane szczegółowe (30.11), żeby zobaczyć, co wg GUS doprowadziło do tak dobrego wyniku. Może to samorządy swoimi przedwyborczymi inwestycjami podkręciły wzrost PKB?

Mniej dziwiły dane o inflacji. Ona została zweryfikowana z 1,7 na 1,8%. BIEC opublikował też swój Wskaźnik Przyszłej Inflacji. Wskaźnik spadł, a BIEC pisze m.in., że „Największy wpływ na jego obecne obniżenie miały malejące ceny ropy naftowej na światowych rynkach. […] krajowych odbiorów energii czekają podwyżki, co będzie wystarczającym impulsem do podnoszenia cen przez krajowych wytwórców i usługodawców.”.

GPW rozpoczęła środową sesję tak jak inne giełdy europejskie – spadkiem indeksu WIG20. Jednak indeksy mniejszych spółek trzymały się po prostu blisko poziomu neutralnego. Po niecałych 90 minutach, kiedy na innych giełdach europejskich widać było poprawę nastrojów, sytuacja zaczęła się też poprawiać na naszym rynku blue chipów.

Przed pobudką w USA WIG20 już całkiem mocno zyskiwał. Pomagało zachowanie giełd europejskich, które reagowały podnoszeniem indeksów na wystąpienie premier May w Izbie Gmin. Potem GPW znowu zachowała się inaczej niż inne giełdy europejskie. Tam w końcu sesji indeksy nurkowały i zakończyły dzień spadkami, a u nas WIG20 co prawda nieco zmniejszył skalę zwyżki, ale zakończył dzień wzrostem o 0,63%. Po tej sesji nadal obowiązywały sygnały kupna.

Zmienność panująca na rynkach nie pozwala na postawienie prognoz na kolejne sesje. Na razie trzeba założyć, że zbliżający się koniec roku i szczyt G-20 ze spotkaniem Donald Trump – Xi Jinping powinny nie długo zacząć pomagać obozowi byków.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.