Wczorajsza sesja w Europie okazała się słabsza niż mogło się wydawać w godzinach porannych. O ile silne wzrosty (0,6-0,8%) udało się zachować we Frankfurcie i Mediolanie, pozostałe spośród głównych indeksów (FTSE 100, CAC40 i IBEX) po dobrym otwarciu stopniowo się osuwały, by ostatecznie zamknąć się minimalnie pod kreską. Bardzo słabo ponownie wypadł WIG20, który stracił 1,3% i znalazł się na ujemnych poziomach YTD. Był to przede wszystkim efekt niemal czteroprocentowej przeceny Orlenu i niewiele mniejszej Lotosu po informacjach o obniżeniu rekomendacji HSBC dla największej spółki paliwowej do „redukuj” i ustaleniu ceny docelowej na 77 zł. Warto zwrócić uwagę na to, że jednocześnie niezwykle silnie (o 1,7%) rósł mWIG40, a sWIG80 zyskał 1,0%. Początek stycznia wydaje się potwierdzać naszą hipotezę, że rok 2020 może przynieść równie silne rozwarstwienie stóp zwrotu małych i dużych spółek jak poprzedni, możemy zobaczyć również rekordowe różnice między najlepszymi i najgorszymi funduszami akcji polskich z uwagi na uprzywilejowaną pozycję instytucji prowadzących liczące się PPK.

Dużym zaskoczeniem okazała się wczoraj inflacja CPI w Polsce, która wzrosła do 3,4% r/r i okazała się o 0,5pp wyższa od oczekiwań. Wprawdzie wciąż mają na nią olbrzymi wpływ czynniki niemonetarne (co raczej nie zmieni się w kontekście możliwych dalszych wzrostów cen ropy), ale przymykanie przez RPP oczu na rosnące ceny usług staje się powoli zaklinaniem rzeczywistości. W danych za 1Q2020 możemy zobaczyć wzrost CPI wyraźnie powyżej 4,0% r/r, daleko poza przedział dopuszczalnych wahań od celu inflacyjnego NBP. Niezależnie od słabnącego wzrostu gospodarczego, nawoływania niektórych członków Rady do obniżek stóp stały się tym samym całkowicie surrealistyczne, a „jastrzębie” skrzydło będzie zapewne silniej nawoływało do normalizacji polityki monetarnej, która staje się coraz bardziej niekonwencjonalna. Chociaż w obliczu bardzo silnych deklaracji prezesa Glapińskiego nie zakładamy jeszcze, że za wnioskami o podwyżki w najbliższym czasie może zagłosować większość RPP, cała sytuacja skomplikuje zapewne sytuację na rynku obligacji skarbowych i sprawia, że po bardzo dobrym ubiegłym roku krajowe fundusze dłużne mogą mieć w ciągu najbliższych 12 miesięcy poważne problemy z osiągnięciem satysfakcjonujących stóp zwrotu.

Indeks ISM dla amerykańskiego sektora usługowego wzrósł z 53,9 pkt. do 55,0 pkt. (silniej od oczekiwań) i potwierdza ożywienie w USA. Podczas sesji europejskiej wyparowały jednak zwyżki na kontraktach futures na amerykańskie indeksy i ostatecznie zamknęły się one na lekkich minusach – S&P500 straciło 0,3%, ponad kreskę przejściowo wychodził tylko NASDAQ, ale i on spadł o symboliczne 0,03%. Systematycznie rosły ceny złota, które powróciło ponad poziom 1570 USD, by w godzinach nocnych następnie osiągnąć chwilowo nawet 1610 USD po informacjach o irańskim ataku na amerykańskie bazy Al Asad i Irbil w Iraku.

Irańska odpowiedź na zamach na generała Sulejmaniego sprawiła, że ponad jednoprocentowe spadki notuje większość giełd azjatyckich, którym nie pomaga także rosnące napięcie między Chinami i Indonezją na Morzu Południowochińskim (spór o połowy w okolicach Wysp Natuna). Kontrakty futures dyskontują bardzo silną korektę w Niemczech, ale notowania na pozostałe europejskie indeksy czy S&P500 zachowują się spokojniej. Rynki mogą znaleźć się w godzinach porannych pod silną presją, ale jest całkowicie możliwe, że w trakcie sesji zobaczymy zwrot akcji. Zgodnie z napływającymi w momencie pisania komentarza informacjami, ostrzał rakietowy Teheranu nie spowodował śmierci nawet jednego amerykańskiego żołnierza, w połączeniu z nazwą operacji („operacja męczennik Sulejmani”) nosi ona więc wszelkie znamiona teatru obliczonego na zaspokojenie oczekiwań irańskiego społeczeństwa. Niemożliwe jest oczywiście przewidzenie, co powie dziś w tej sprawie prezydent Trump, ale istnieje niezerowa szansa, że dzisiejsza eskalacja okaże się całkowicie pozorna i może w konsekwencji wywołać w horyzoncie kilku dni ulgę na rynkach.

 

Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.