Nie bez problemów i dwukrotnego gwałtownego ruchu w stronę poniedziałkowego zamknięcia, ale giełdy europejskie wybroniły w większości wzrosty ze startu wtorkowego handlu. Skala zwyżek głównych indeksów wyniosła jednak od 0,22% (FTSE MiB) do 0,96% (IBEX), więc trudno mówić tutaj o odbiciu i sygnalizacji ruchu wzrostowego. Jak pisaliśmy w poprzednich dwóch komentarzach, na to będzie trzeba zaczekać do jutra, o ile Jerome Powell zdoła podczas dzisiejszej konferencji uspokoić nastroje (co nie będzie łatwe, zważywszy że odwołanie podwyżki stóp w marcu, czy nawet kolejnej na przełomie 2Q/3Q jest naszym zdaniem praktycznie nierealne). Jedyne ciekawsze dane dnia, niemieckie Ifo, potwierdzają wcześniejsze wskazanie PMI, zgodnie z którym gospodarka naszego zachodniego sąsiada ma się na początku zaskakująco dobrze na tle reszty kontynentu – wskaźnik wzrósł z 94,8 pkt. do 95,7 pkt.

WIG20 odbił o 1,35%, mWIG40 o 0,99%, a sWIG80 o 1,23%. Dla solidnego wyniku wsparciem była na pewno stabilizacja w Moskwie, powinien on cieszyć także w kontekście słabego zachowania BUX-a. Solidnie zachowywały się banki, duże pozytywne kontrybucje do głównego indeksu wniosły Orlen (+2,25%), Allegro (+3,15%) i KGHM (+2,41%). Po załamaniu notowań silnie rosło CCC (+5,09%), ale na razie traktujemy to jako należne po takim spadku odreagowanie, a nie przełom. Na spadek presji na sektory obciążone przez COVID będzie naszym zdaniem trzeba zaczekać jeszcze około dwóch tygodni. Omikron pozostaje poważnym ryzykiem przy krajowym odsetku osób zaszczepionych, w USA ilość dziennych zgonów właśnie przekroczyła szczyty z fali wywołanej przez deltę, nas może czekać podobny scenariusz (i naturalnie znacznie wyższe liczby zakażeń).

W USA zobaczyliśmy kolejną fascynującą sesję, tym razem niestety bez happy endu, choć godzinę przed końcem handlu istniała na niego nadzieja. Dzień rozpoczął się od pogłębienia sygnalizowanych przez kontrakty futures spadków, trwającej następnie przez około trzy godziny stabilizacji i silnego ruchu w górę, który został jednak przerwany na finiszu. Finalnie S&P500 straciło 1,22%, a NASDAQ 2,28%, co w pierwszym przypadku oznaczało rezultat zbliżony do otwarcia, a w drugim nawet słabszy. Jest to lekko rozczarowujące z uwagi na pozytywny bilans publikowanych przed sesą raportów – z wyjątkiem General Electric (-5,98%) naprawdę bardzo dobrych. Johnson&Johnson zyskał dzięki wynikom 2,86%, American Express 8,92%, Lockheed Martin 3,71%. Najważniejsze sprawozdanie, Microsoftu, zostało po zamknięciu przyjęte z dużą nerwowością, pierwotnie wywołując silne spadki akcji w handlu posesyjnym, a finalnie lekkie wzrosty. Zarówno zysk, jak i przychody okazały się wyższe od oficjalnego konsensusu, rosnąc w tempie odpowiednio 21% oraz 20%, zbliżonym do poprzedniego kwartału. Powodem niepewnej reakcji był niższy od 50% r/r (po raz pierwszy od pięciu kwartałów) wzrost w segmencie Azure i usług w chmurze, ale trudno tu mówić o wielkim rozczarowaniu (prognozowane było faktycznie „dowiezione” 46% r/r).

Publikacja wydaje się raczej pozytywna, ale nie na tyle, by mieć silny wpływ na sentyment. Kontrakty futures na amerykańskie indeksy odbijały w handlu azjatyckim, ale przed europejskim otwarciem zaczynają się korygować, dalekowschodnie indeksy zachowują się neutralnie. Słabe zamknięcie za oceanem nie będzie problemem dla Europy, która podobne poziomy dyskontowała pod koniec wczorajszego handlu. Pozytywnie wystartował rosyjski RTS, co daje rano szansę na kontynuację odbicia na GPW, ale sytuacja na froncie rosyjskim pozostaje zmienna – słowa Bidena o możliwym nałożeniu personalnych sankcji na Władiira Putina nie wywołały reakcji, ale nie oznacza to, że któryś z prezydentów nie może w każdej chwili powiedzieć lub zrobić czegoś, co będzie miało negatywny efekt. Pomimo dużych oczekiwań, że Jerome Powell magicznie uzdrowi Wall Street, spodziewamy się, że dzisiejsze posiedzenie i konferencja co najwyżej lekko wesprą amerykańską giełdę. Dlatego z dużym zainteresowaniem oczekujemy też na raport Tesli – po rewelacyjnej ubiegłorocznej sprzedaży solidne prognozy na ten rok mogłyby przynajmniej tymczasowo ulżyć spółkom wzrostowym.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.