Czwartkowa sesja w Europie i USA była kolejnym dniem dyskontowania słabnącej presji inflacyjnej w USA. Najważniejsze dane dnia, wskaźnik PPI (inflacji producenckiej), mający wyprzedzający charakter względem cen konsumpcyjnych, także okazały się lepsze od oczekiwań. Inflacja PPI w Stanach Zjednoczonych spadła w lipcu z 11,3% r/r do 9,8% r/r (konsensus: 10,4% r/r), w ujęciu bazowym niespodzianka była mniejsza (spadek z 8,4% r/r do 7,6% r/r przy konsensusie 7,7% r/r), ale wciąż „we właściwym kierunku”. W odróżnieniu od środowej, wczorajszą sesję można jednak uznać za rozczarowującą. Europejskie indeksy nie utrzymały poziomów z otwarcia, najsłabsze FTSE100 spadło o 0,55%, najsilniejsze FTSE MiB wzrosło o 0,69%. Z kolan powstaje powoli natomiast GPW, choć ma to miejsce przy bardzo niskich obrotach (wczoraj 674 mln zł). WIG20 wzrósł o 1,82%, mWIG40 o 0,92%, a sWIG80 o 0,93%. Do zwrotu doszło na PZU (+3,33%), na Allegro można mówić o przełamaniu trendu spadkowego (+3,50%), ale rosły wszystkie komponenty głównego indeksu. Nieco inaczej wyglądał ten obraz w drugim szeregu, mWIG40 wyglądałby bez porównania słabiej, gdyby nie gigantyczna kontrybucja Kruka (+7,24%).

Wall Street wymazało solidne zyski z pierwszej fazy handlu, S&P500 spadło finalnie o 0,07%, a NASDAQ o 0,58% pomimo zastrzyku pozytywnego sentymentu, którego dostarczały rewelacyjne wyniki Walt Disney (+4,68%). Odpowiedzi na pytanie „ale czemu” dostarcza rynek obligacji. Amerykańskie 10-latki dotarły wczoraj niemal do poziomu 2,90%. Wczorajszy ruch znajduje pretekst w postaci jastrzębich środowych wypowiedzi niegłosujących członków FOMC. Mimo to utrzymująca się ostrożność ich retoryki nie powinna być naszym zdaniem traktowana jako nic więcej niż odpowiedzialne prowadzenie polityki pieniężnej. W obliczu jednolitego obrazu spadku inflacji generowanego przez właściwie wszystkie najważniejsze wskaźniki wyprzedzające (ropa, ceny frachtu, dynamika czynszów w „szybkich danych”, indeks cen żywności FAO) nie oczekujemy niczego innego niż potwierdzenie przełomu na poziomie danych o CPI za sierpień. Oficjalne łagodzenie stanowiska FOMC nadejdzie naszym zdaniem w Jackson Hole albo na wrześniowym posiedzeniu. Wynika to naszym zdaniem także z tego, że pomimo ostatnich pozytywnych niespodzianek w danych makro jakaś forma łagodnej recesji w USA jest niemal nieunikniona, a w danych z rynku pracy prędzej czy później dojdzie do negatywnego zwrotu. Biorąc pod uwagę skalę ubiegłorocznych rewizji, szczególnie w okresie wakacyjnym, w ogóle podchodzimy do bieżących odczytów z dużą ostrożnością.

Obraz sesji w Azji trudno nazwać rewelacyjnym, choć po czwartkowej przerwie mocno rośnie giełda w Tokio (+2,5%). Kontrakty futures na amerykańskie indeksy sugerują pozytywne zamknięcie tygodnia, ale Europa będzie musiała odreagować wczorajszy negatywny zwrot w Nowym Jorku, więc lekkie spadki na otwarciu wydają się bardzo prawdopodobne. Mimo to liczymy na pozytywny przebieg dnia, pod względem kluczowych danych na poziomie globalnym mijający tydzień nie mógł się potoczyć lepiej.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.