W USA poniedziałkowe kalendarium było praktycznie puste (kilka większych spółek opublikowało przed sesją wyniki kwartału), ale czekano na to, co prezydent Trump zrobi w pierwszym roboczym dniu po swojej inauguracji.

Dla Wall Street ważne też były (oprócz posunięć prezydenta) wyniki spółek – Halliburton rozczarował, a McDonald's ucieszył inwestorów. Ceny tych akcji spadały. Większe znaczenie miał jednak pierwszy, roboczy dzień nowego prezydenta USA.

Pół godziny przed rozpoczęciem sesji prezydent Trump rozpoczął planowane spotkanie z liderami biznesu – po południu czasu Wschodniego Wybrzeża spotkał się jeszcze z liderami związków zawodowych. Miały to być spotkania, którymi zapoczątkowany będzie proces wzmocnienia amerykańskiego sektora przemysłowego.

Trump podtrzymał chęć działania mającego na celu sprowadzenie produkcji przemysłowej z zagranicy do USA. Obiecał znaczne obniżenie podatków dla klasy średniej i dla firm oraz zmniejszenie regulacji obowiązujących przy produkcji i usługach o 75% (sic!).

To ostatnie jest w sposób oczywisty niemożliwe do osiągnięcia (chyba, że USA zgodzą się na produkowanie szkodliwych dla zdrowia produktów). W każdym razie jedno jest pewne – cięcie regulacji uśmierca układ USA – UE (TTIP). Na razie już w poniedziałek prezydent Trump podpisał rozporządzenie, które uśmierciło TPP (transpacyficzny układ handlowy).

Graczom na Wall Street te izolacjonistyczne posunięcia bardziej się nie podobały niż podobały się zapowiedzi obniżenia podatków i drastycznego zmniejszenia regulacji. Indeksy rozpoczęły sesję od spadków i spadały tak do połowy sesji. Od tego momentu weszli kupujący „przecenione” spółki i indeksy ruszyły szybko ku poziomowi neutralnemu i blisko tego poziomu dzień zakończyły (S&P 500 stracił jedynie 0,27%).

GPW w poniedziałek rozpoczęła podobnie jak inne giełdy europejskie, ale nasz rynek był wyraźnie silniejszy. WIG20 tracił mniej niż pół procent, a MWIG40 trzymał się blisko poziomu neutralnego. Nasi gracze potraktowali spadki w Europie za nic nieznaczącą korektę – GPW po prostu czekała na kolejne decyzje prezydenta USA.

Przed pobudką w USA WIG20 zabarwił się już na zielono, ale pod wpływem innych rynków znowu zaczął się osuwać. Końcówka sesji była bardzo słaba. Działały już na nasz rynek słabe nastroje na innych giełdach, co doprowadziło do mini-przeceny. WIG20 stracił 0,73%, ale MWIG40 zyskał 0,6%. Najgorsze było to, że WIG20 wygenerował wstępny sygnał sprzedaży.

Dzisiaj (10:30) brytyjski Sąd Najwyższy podejmie decyzję o tym, czy premier Theresa May musi konsultować z parlamentem swoje plany Brexitu. Ma to spore znaczenie, bo jeśli będzie musiała konsultować to twardy Brexit najpewniej odejdzie w siną dal, a to rynkom bardzo by się spodobało. Jeśli nie będzie musiała to inwestorzy będą zawiedzeni, ale reakcja będzie krótkotrwała.

Oczywiście nadal wiele namieszać mogą decyzje/wypowiedzi prezydenta Trumpa, ale z tym trzeba będzie żyć codziennie, więc nie będę już tego ostrzeżenia powtarzał. Trzeba to po prostu zawsze pamiętać.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.