W USA nadal wpatrywano się we wtorek w Biały Dom. Żadnego wpływu na nastroje nie miała decyzja Sądu Najwyższego w Wlk. Brytanii – postanowił, że rząd tego kraju przed oficjalnym zgłoszeniem chęci opuszczenia Unii Europejskiej musi dostać na to zgodę parlamentu, co może wydłużyć cała procedurę. Nie musi jednak dostać zgody parlamentów Szkocji czy Walii, co zmniejsza prawdopodobieństwo storpedowania wyniku referendum.

Szalały akcje w sektorze producentów aut, który prezydent Trump zachęcał do produkcji aut w USA i do budowania nowych fabryk. Trump podpisał też dekret zobowiązujący do uproszczenia procesu zdobywania zezwoleń i zmniejszenia obciążeń regulacyjnych.

To na razie nie było nic poważnego, ale dawało nadzieję inwestorom na kolejne, sprzyjające krajowej produkcji, posunięcia Białego Domu. To, że duże amerykańskie firmy, które wpływają najbardziej na indeksy giełdowe, olbrzymią część swoich zysków wypracowują poza granicami USA na razie zostało przez inwestorów zapomniane (a przecież izolacjonizm Trumpa im bardzo zaszkodzi).  
 
W USA opublikowano indeks PMI tylko dla sektora przemysłowego (też odczyt wstępny tak jak w Eurolandzie). Indeks wyniósł 55,1 pkt. (oczekiwano wzrostu z 54,3 na 54,5 pkt.). Dane o grudniowej sprzedaży domów na rynku wtórnym pokazały, że sprzedaż wzrosła o 2,8% m/m (oczekiwano spadku o 1,8%).

Wall Street rozpoczęła dzień bardzo niepewnie, ale działania prezydenta Trumpa tak pomogły w poprawieniu nastrojów, że nawet spadki cen akcji po publikacji wyników kwartalnych (Verizon, 3M, Johnson & Johnson) nie zaszkodziły indeksom. Drożały akcje DuPont oraz publikujące po sesji Texas Instruments i Alcoa.

Indeksy S&P 500 i NASDAQ zaatakowały rekordowe poziomy i po sześciu tygodniach stabilizacji wybiły się z trendu bocznego ustanawiając nowe rekordy. Teoretycznie jest to mocny sygnał kupna, ale tak jak Trump pomógł w wygenerowaniu tego sygnału tak każdego dnia może go wygasić.

GPW rozpoczęła wtorkową sesje dość niepewnie, ale szybko obóz byków opanował sytuacje i indeksy zaczęły rosnąć. Słaba reakcja giełd europejskich na decyzję Sądu Najwyższego w Wlk. Brytanii ochłodziła nieco nastroje i rynek wszedł w fazę marazmu. Po ponad czterech godzinach nudy byki usiłowały doprowadzić do dalszego wzrostu indeksów, ale był to ruch chwilowy. Ponad połowę półprocentowego wzrostu dawała zwyżka cen akcji KGHM.
 
Początek sesji w USA pomógł naszemu obozowi byków. Gracze słusznie przewidywali, że indeksy w USA wybiją się z sześciotygodniowego trendu bocznego, dzięki czemu WIG20 zyskał 1,1% i jest bliski wymazania wstępnego sygnału sprzedaży. MWIG40 zyskał 1,05% notując najwyższy poziom od listopada 2007 roku.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.