Wall Street nie miała w środę zbyt wielu czynników, na których mogłaby bazować w kreowaniu kierunku ruchu indeksów. Nie mogły też na nastroje rynkowe wpłynąć publikowane w środę dane makro (o tym niżej), ani obniżenie przez agencję Moody’s ratingu Chin.

Opublikowane zostały dwa raporty z rynku nieruchomości: sprzedaż domów na rynku wtórnym i raport o cenach domów publikowany przez FHFA. Sprzedaż w kwietniu spadła o 2,5% (oczekiwano spadku o 1 %), a indeks FHFA wzrósł o 0,6% m/m (oczekiwano 0,5%).

Na dwie godziny przed końcem sesji pojawi się protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, co często pomagało bykom. Widać było w tym protokole zgodę na przeprowadzenie „wkrótce” podwyżki stóp (najpewniej w czerwcu, chociaż widać było, że to zależy od kolejnych danych makro). Panował też zgoda na to, żeby zmniejszenie bilansu Fed przeprowadzić stopniowo ograniczając (a nie jednym ruchem) reinwestowanie pożytków z posiadanych aktywów.

Wall Street w środę czekała na jakiś pretekst do wygenerowani zdecydowanego ruchu indeksów. Przez 2/3 sesji wykres indeksu S&P 500 huśtał się tuż nad poziomem neutralnym. Po opublikowaniu protokołu z posiedzenie Fed indeks dotknął poziomu neutralnego (pewność podwyżki stóp), ale błyskawicznie odskoczyły i ruszył na północ (stopniowa, a nie natychmiastowa rezygnacja z reinwestowania pożytków przez Fed). Indeks S&P 50 zyskał jedynie 0,25%, ale nowy rekord ustanowił.

GPW rozpoczęła środową sesję od spadku Indeksu WIG20, ale jak tylko giełdy europejskie zaczęły redukować skalę spadku WIG20 wzrósł i zabarwił się na zielono. Po tym ruchu zaczął stabilizować się w okolicach poziomu neutralnego.

W okolicach pobudki w USA, nasz rynek akcji zachował się odwrotnie niż rynek walutowy. Na tym ostatnim złoty się umacniał, a na GPW WIG20 zaczął barwić się na czerwono. Potem jednak wszystko się zmieniło. Tym razem GPW poszła za umacniającym się złotym i wbrew temu, co działo się na innych rynkach europejskich). WIG20 zyskał 0,74%, a MWIG40 zyskał 0,62%, co bardziej istotne indeksy wzrosły na większym niż w ostatnich dniach obrocie.

Wczorajsza sesja nie zmieniła obrazu technicznego rynku, bo nadal obowiązują sygnały sprzedaży. Jednak jej przebieg potwierdził to, o czym od pewnego czasu piszę: duzi gracze chcą opuścić nasz rynek korzystając z siły złotego, ale inni duzi gracze (w domyśle zagraniczni) liczą na dalsze umocnienie naszej waluty i chcą skorzystać na wzroście cen akcji i na umocnieniu złotego.

Tej walki nie da się rozstrzygnąć podczas jednej sesji, a brak korelacji z innymi giełdami europejskimi znacznie utrudnia stawianie prognoz na pojedynczą sesję. Uważam jednak, że jesteśmy w trakcie korekty, która nie zakończy hossy na GPW.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.