Wall Street we wtorek musiała podejmować decyzję: czeka na rozpoczynające się w czwartek sympozjum Fed w Jackson Hole, czy stara się przewidzieć, jakie słowa padną tam z ust szefowej Fed i szefa ECB? W USA pojawił się raport o cenach domów publikowany przez FHFA (wzrósł o 0,1% m/m), ale to nie miało nawet śladowego wpływu na nastroje.

Nic nie wyjaśniało zadziwiającego optymizmu, który nagle pojawił się zarówno na rynku akcji jak i na rynku walutowym. Nic oprócz jakichś tajemniczych pogłosek (informował o tym Bloomberg) zgodnie z którymi administracja prezydenta Trumpa i kongresmeni osiągają porozumienie mające na celu zrealizowanie reform korzystnych dla biznesu (przede wszystkim reformy podatków).

Wall Street rozpoczęła sesję w bardzo optymistycznych nastrojach. Być może pretekstem były jakieś plotki dotyczące reform, a może po prostu rynek zasygnalizował, że zasada „kupuj spadki” zdecydowanie nie jest martwa.

Wynikiem tej dość dziwnej metamorfozy był stały wzrost indeksów. Im wyżej się wspinały tym większe było przekonanie, że znowu należało kupować taniejące akcje, a to zwiększało popyt. Ta naprawdę nieoczekiwana sesja zakończyła się dużymi zwyżkami indeksów, co nie znaczy, że niedźwiedzie są już znowu martwe,

GPW rozpoczęła wtorkową sesję tak jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie, czyli wzrostem WIG20. Tym razem zwyżka była bardziej uzasadniona niż ta poniedziałkowa. Zresztą i poniedziałkowa znalazła wyjaśnienie. Po prostu część graczy musiała wiedzieć o informacji, która ukazała się w mediach.

Dotyczyła ona porozumienia między Ministerstwem Rodziny i Ministerstwem Rozwoju. Zgodnie z nią los OFE zostanie rozstrzygnięty tak jak chce tego wicepremier Morawiecki. Do FRD przekazane będzie „tylko” 25% portfeli OFE, a 75% stanie się prywatnymi funduszami inwestycyjnymi („tylko”, bo Ministerstwo Rodziny chciało, żeby do FRD trafiła całość portfela).

Takie decyzje były według mnie najbardziej prawdopodobne (wręcz pewne), ale ponieważ większość zarządzających funduszami wierzy w to, że to pomoże GPW (ja nie wierzę w powodzenie Pracowniczych Programów Kapitałowych) to zaczęto już dyskontować takie rozwiązanie. Nie radziłbym jednak zakładać, że wpływ tej informacji uniezależni nas w średnim nawet terminie od koniunktury na innych giełdach.

Być może nawet poniedziałkowa zwyżka wyczerpała ten temat. We wtorek, po początkowym blisko półprocentowym, wzroście, WIG20 szybko wrócił do poziomu neutralnego i tam zapanował kilkugodzinny marazm. Po pobudce w USA WIG20 ruszył dalej na północ i znosiło się na naprawdę solidny, kolejny wzrost, ale fixing schłodził indeks o około siedem punktów, przez co indeks zyskał tylko 0,42%. Zdecydowanie gorzej wyglądał MWIG40 – zakończył dzień neutralnie. Martwić nadal mógł nieduży obrót.

Można powiedzieć, że obóz byków nie wykorzystał do końca globalnego optymizmu panującego na rynkach akcji. Takie niewykorzystane okazje lubią się mścić, bo należy wątpić, żeby dzisiaj znowu indeksy na innych giełdach mocno wzrosły – zbyt blisko jest sympozjum Fed. Chyba, że znowu GPW będzie rosła mimo wyczekiwania na innych giełdach.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.