Wall Street w środę nadal nie miała znaczących informacji do przetrawienia. Zanosiło się na kolejną, nudną sesję. Jednak przed rozpoczęciem sesji złe nastroje robiły giełdy europejskie.

Mówiono o problemach z koalicją w Niemczech, ale nie potwierdzało tego zachowanie rynku walutowego. Gracze wpatrywali się też, a może przede wszystkim, w rynek obligacji, których rentowości szybko rosły.

Twierdzono, że Chiny rozważają zmniejszenie lub nawet zaprzestanie kupna obligacji USA. Spadek cen obligacji (wzrost rentowności) jednak mógł działać zarówno na korzyść jak i na niekorzyść akcji – gdzieś te pieniądze z obligacji muszą pójść. Zresztą podczas amerykańskiej części handlu rentowności zaczęły powoli wracać do poziomu bliskiego neutralnemu.

Indeksy giełdowe rozpoczęły sesję od około półprocentowych spadków indeksów, ale praktycznie natychmiast zaczęły się podnosić (wraz ze zmniejszaniem skali wzrostu rentowności obligacji) i na dwie godziny przed końcem sesji indeks S&P 500 testował linię poziomu neutralnego. Nie udało się wypracować wzrostu indeksów, ale spadek S&P 500 o 0,11% należy traktować jako niegroźną korektę.

W Polsce w środę indeksy giełdowe poszły rano śladem innych giełd europejskich. WIG20 tracił kosmetycznie, a MWIG40 tracił ponad pół procent. Po godzinie sytuacja zaczęła się pogarszać, mimo tego, że na rynkach we Francji i w Niemczech się poprawiała.

Słabe zachowanie może się wiązać ze styczniowymi spadkami na giełdzie w Turcji. Polska i Turcja są w jednym koszyku i często inwestorzy sprzedając Turcję sprzedają również polskie akcje. Przed południem zresztą zaczęły spadać również indeksy w Niemczech (przede wszystkim) i Francji.

Jednym z powodów było to, że SPD przed czwartkową decyzją w sprawie kontynuacji rozmów koalicyjnych zdawało się dawać sygnały, że rozmowy mogą się załamać. Całkowicie jednak w sprzeczności z tą tezą stało umocnienie euro, z czego wynikałoby, że bardziej istotne było zachowanie rynku obligacji.

Tak czy inaczej WIG20 tracił około jeden, a MWIG40 ponad jeden procent. Końcówka sesji był nieco lepsza, bo bykom pomagało odrabianie strat przez indeksy w USA. Zakończenie naszej sesji było jednak słabe. WIG20 stracił 0,68%, a MWIG40 1,37%. Oba indeksy zawróciły spod szczytów z 2017 roku, co robiło bardzo złe wrażenie. Mimo tego sygnału sprzedaży jeszcze nie ma.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.