Wall Street w czwartek nie miała już przed rozpoczęciem sesji negatywnych sygnałów z rynku obligacji. Tam rentowności spadały (w USA, bo w Niemczech mocno wzrosły). Niewątpliwie pomogło to, że Chiny zdementowały doniesienia zgodnie z którymi mieli ograniczyć lub całkowicie wstrzymać zakup obligacji USA.

Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został tygodniowy raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w ostatnim tygodniu złożono 261 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 245 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych wzrosła.

Dowiedzieliśmy się też jak wyglądała w grudniu w USA inflacja w cenach producenta (PPI). Zazwyczaj rynek na te dane nie reaguje, ale gdyby inwestorzy zobaczyli nagły wzrost lub spadek PPI to miałoby wpływ na rynek walutowy. I rzeczywiście miało – pomogło w osłabieniu dolara. Okazało się, że PPI spadła o 0,1% m/m i wzrosła o 2,6% r/r (oczekiwano odpowiednio wzrostu o 0,2/3,0%).

Wall Street kontynuowała w czwartek swoją euforyczną wspinaczkę. Bardzo słaby dolar pomagał eksporterom (odwrotnie było w Europie, gdzie indeksy w krajach strefy euro spadały). Rosnąca nadal cena ropy pomagała potężnemu sektorowi paliwowemu. Nikt nie zwracał uwagi na coraz częstsze opinie, zgodnie z którymi duża korekta jest nieunikniona. Indeksy wzrosły (S&P 500 zyskał 0,7%) i oczywiście ustanowiły nowe rekordy.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję podobnie jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – neutralnie. Przez długi czas sytuacja nie zmieniała się, a WIG20 trzymał się tuż pod poziomem neutralnym. Taka sytuacja trwała do pobudki w USA, dopiero po godzinie 13:00 nasz rynek ruszył za innymi giełdami europejskimi. Indeksy zaczęły rosnąć.

Nawet umocnienie euro, które zahamowało zwyżki na giełdach Eurolandu, nam nie zaszkodziło. Wydawało się, że kiedy XETRA DAX zdecydowanie zabarwił się na czerwono to u nas byki odpuszczą, ale pojawiło się tylko chwilowe osłabienie. Potem indeksy delikatnie zyskiwały, a fixing postawił kropkę nad i podnosząc WIG20 o 0,93%. Zyskał też MWIG40 (0,49%).

Jak widać byki na naszym rynku nadal są żywe. Indeksy znowu zbliżyły się do szczytów z zeszłego roku. W interesie posiadaczy akcji jest, żeby te opory zostały pokonane, bo to dałoby świeży napęd i otworzyłoby drogę ku górze. Niestety, nasz rynek jest tak chimeryczny, że nie da się powiedzieć, co zrobi podczas kolejnej sesji. W każdym razie sygnały kupna nadal obowiązują.

Pamiętać trzeba, że w poniedziałek Dzień Martina Luthera Kinga. czyli dla Wall Street dzień wolny. To może już dzisiaj, przed długim weekendem, znacznie ograniczyć aktywność graczy.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.