W poniedziałek w USA rozpoczęliśmy tydzień z pustym kalendarium. Można było jedynie oczekiwać jakiejś (niewielkiej) reakcji na częściowe zawieszenie finansowania instytucji rządowych w USA, bo Kongres podczas weekendu nadal nie doszedł do porozumienia w sprawie zwiększenie limitu zadłużenia USA.

Reakcja musiała być znikoma, bo przecież wszyscy wiedzieli, że do przedłużenia w końcu dojść musi. Poza tym po rozpoczęciu sesji okazało się, że Senat doszedł do porozumienia, które umożliwi finasowanie agencji rządowych do 8. lutego, co da czas na wypracowanie docelowych rozwiązań.

Indeksy giełdowe rozpoczęły sesję bez nawet śladu chęci do skorzystania z pretekstu zaburzeń politycznych do rozpoczęcia niewielkiej nawet korekty, co dodało sił obozowi byków. Potem dowiedzieliśmy się, że Senat „otworzy” rząd przynajmniej do 8. lutego, co dodatkowo pomagało we wzroście indeksów.

Można wręcz powiedzieć, że problem z zadłużeniem paradoksalnie pomagał bykom. Indeksy rosły i ustanawiały nowe rekordy. Indeks S&P 500 zyskał aż 0,81%. „Aż”, bo powodów do zwyżek nie było praktycznie żadnych. Jak widać jesteśmy od początku roku w fazie rynku, kiedy to byle co doprowadza do zwyżki indeksów.

„Puls Biznesu” donosi, że kontynuacji zwyżek cen akcji spodziewa się dwie trzecie konsumentów, co jest najlepszym wynikiem w historii sondażu prowadzonego przez Uniwersytet Michigan. Kontrarianin musi powiedzieć caveat emptor...

GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję tak jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie, czyli neutralnie, ale widać było dużą chęć do kontynuowania wzrostu indeksów. Nie dziwiło więc to, że tuż przed południem WIG20 ruszył szybko na północ.

Po południu indeksy już bardzo szybko rosły. Dziwne tylko było to, że po szybkim podniesieniu WIG20 zaczął się on powoli osuwać w tym samym czasie, kiedy indeksy na innych giełdach powoli rosły. Ostatnie godziny były już jednak bardzo „bycze”. WIG20 zyskał 0,73%, a MWIG40 0,4%.

Wczorajsze zachowanie Wall Street z pewnością naszym bykom dzisiaj nie zaszkodzi. Sesja powinna rozpocząć się od wzrostu indeksów. Powinna też zakończyć się wzrostem o ile początek sesji w USA nie będzie sygnalizował, że rozpoczyna się poważniejsza korekta (bardzo wątpliwe).

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.