W poniedziałek w USA (i na całym świecie) mówiono przede wszystkim o szczycie Donald Trump – Kim Dzong Un. W kąt poszło praktyczne zerwanie USA z Unią Europejską po szczycie G-7. Mało kto wierzył w trwałość przekonań prezydenta USA (w to, co pisze w tweetach). Nawet w Europie indeksy wzrosły. Nawiasem mówiąc takie zachowanie umacnia izolacjonistyczne przekonania Donalda Trumpa, co jest bardzo niebezpieczne.

Wpatrywanie się świata w Singapur i szczyt przywódców USA i Korei Północnej według mnie jest częścią czegoś, co nazywa się infotainment. Bardzo chciałbym się mylić, ale teoretycznie to bardzo ważne wydarzenie zasługujące na uwagę całego świata, a praktycznie to po prostu rozrywka dla całego globu.

Podkreślam, że to jest moje osobiste zdanie. Z całą pewnością Kim Dzong Un nie wyrzeknie się broni atomowej i nawet jeśli obieca, że tak zrobi to potem zmieni zdanie (tak jak wielokrotnie robiła to w przeszłości Korea Północna). Poza tym, co warte byłoby porozumienie USA – Korea Północna, kiedy (jak już wiemy) obydwaj liderzy mogą je złamać po godzinie jego obowiązywania? Pozwólmy jednak rynkom się łudzić.

Wall Street od początku sesji pokazywała, że gracze nie chcą pozbywać się akcji. Indeksy przez dwie godziny trzymały się tuż nad linią poziomu neutralnego. Potem ruszyły na północ, na dwie godziny przed końcem sesji zawróciły, ale zakończyły sesję mikroskopijną zwyżką. Gracze nadal lekceważą wszelkie zagrożenia.

W poniedziałek GPW rozpoczęła sesję podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – indeksy rosły, ale były to wzrosty niewielkie, a po godzinie WIG20 testował już linię poziomu neutralnego. Na tym obóz niedźwiedzi nie poprzestał – indeks zabarwił się na czerwono.

Spadki WIG20 nie były uzasadnione zachowaniem innych giełd europejskich, gdzie indeksy barwiły się na zielono. U nas najmocniej traciły PKN Orlen i Lotos (czemu trudno się dziwić skoro mają wziąć na siebie opłatę emisyjną) oraz KGHM. Po tym spadku rynek wszedł w fazę marazmu.

Po rozpoczęciu sesji wydawało się, że WIG20 odrobi większość strat, ale końcówka sesji była bardzo słaba. WIG20 stracił 0,69%, a MWIG40 0,44%. Obrót był niewielki, co pokazuje, że rozpoczął się tydzień z wygasaniem linii kontraktów w tle. Ciekawostką jest to, że ten drugi, kolejny spadek nie doprowadził do wygenerowania sygnału sprzedaży przez oscylatory.

Trudno oczekiwać, żeby zakończenie wczorajszej sesji na Wall Street miało dzisiaj jakiś wpływ na zachowanie GPW. Wynik rozmów USA - Korea Północna takiego wpływu mieć nie może, a jeśli tak się będzie twierdziło to będzie znaczyło, że komentatorzy znaleźli sobie pretekst do tłumaczenia ruchu indeksów. Po dwóch sesjach spadkowych przydałoby się dzisiaj odbicie, ale nasza giełda potrafi być nieobliczalna.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.