W poniedziałek Wall Street kontynuowała rajd końca roku. Tym razem pomógł bykom czynnik polityczny. Rynki dyskontowały wyniki kolacji Donalda Trumpa i Xi Jinpinga podczas szczytu G-20.

Ustalono podczas niej, że przez 90 dni obie strony nie będą zwiększały ceł. Jednocześnie będą toczone intensywne rozmowy mające na celu zawarcie umowy handlowej USA – Chiny. Chiny zobowiązały się też do zwiększenia importu z USA. Wartości tego zwiększenia nie ustalono, ale w poniedziałek Steven Mnuchin, sekretarz skarbu USA powiedział, że Chiny zobowiążą się do zwiększenia zakupów o 1,2 bln USD (przy 500 bln USD deficytu USA w handlu z Chinami…).

Jak widać nie rozstrzygnięto żadnych poważnych problemów, ale rynki dostały 90 dni spokoju i nadziei (o ile prezydent Trump tego okresu nie skróci jakimś tweetem…), więc byki miały doskonały pretekst do dalszego podnoszenia indeksów.

W poniedziałek również w USA opublikowano ostateczny, listopadowy, odczyt indeksu PMI dla przemysłu. Indeks wyniósł 55,3 pkt. (oczekiwano spadku z 55,7 na 55,4 pkt.). Bardziej istotny był indeks ISM dla przemysłu USA – on wyniósł 59,3 pkt. (oczekiwano spadku z 57,7 na 57,5 pkt.).

Pojawił się też raport o wydatkach na inwestycje budowlane (w październiku) – one spadły o 0,1% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,3%). Rynek nieruchomości zdaje się zmierzać ku znacznemu spowolnieniu.

Jak można było oczekiwać, poniedziałkowa sesja na Wall Street rozpoczęła się od dużych zwyżek indeksów. Po tym pierwszym oczekiwanym, odruchu indeksy zaczęły się osuwać. W końcu jakąś formę porozumienia USA – Chiny gracze dyskontowali już wcześniej. Udało się jednak ocalić zwyżki indeksów. S&P 500 zyskał 1,1%, a NASDAQ 1,51%.

W Polsce w poniedziałek publikacja indeksu PMI dla przemysłów była swoistym zimnym prysznicem, bo nieoczekiwanie indeks zszedł poniżej 50 pkt. (ten poziom odgranicza rozwój od zwijania się tej części gospodarki). Indeks spadł do poziomu 49,5 pkt. (najniżej od września 2014 roku) – oczekiwano utrzymania się na poziomie 50,4 pkt. Mocny wpływ na ten spadek miało to, że czwarty miesiąc z rzędu spadały zamówienia eksportowe.

GPW w poniedziałek rozpoczęła sesję od mocnego, ponad półtora procentowego, wzrostu indeksu WIG20. Mocno rósł też mWIG40. Po południu ciągłe osuwanie się indeksów na innych giełdach (ciągle przede wszystkim we Francji) zaczęło nieco szkodzić również WIG20.

Przed rozpoczęciem sesji w USA, w oczekiwaniu na bardzo mocny początek sesji na Wall Street, indeksy usiłowały ruszyć w dalszą podróż na północ, ale sukcesu nie odniosły. To doprowadziło do osuwania się indeksów, ale końcówka sesji była nadal „bycza”. WIG20 zyskał 1,67% (znowu pokonał linię trendu spadkowego), a mWIG40 wzrósł o 2,2% i wybił się z rocznego kanału trendu spadkowego.

Wtorek jest dniem bez istotnych danych makro. Czekamy na nowe informacje i wypowiedzi. Jest to jednak dzień przed środowym zamknięciem rynków finansowych w USA - czczą w ten sposób pamięć zmarłego 30.11 prezydenta USA George’a H.W. Busha. To może dzisiaj spowolnić handel i nieco zaszkodzić bykom.

Poza tym rano nastroje na rynkach były bardzo słabe. Zaczęto głębiej spoglądać w to amerykańsko-chińskie porozumienie i okazało się, że prawie nic nie zostało zapisane z tego, o czym mówili Amerykanie. Nie ma nawet na piśmie tego okresu 90. dniowego zawieszenia broni. Nie wiadomo, kiedy ma się rozpocząć. Nie ma też nic o zniesieniu 40. procentowych ceł na amerykańskie auta. Zaczęło to wszystko wyglądać bardzo niepoważnie i stąd reakcja rynków. Najpewniej w trakcie dnia Amerykanie będą się starali wyjaśnić sytuację, ale szkoda została już zrobiona, a droga do spadków indeksów jest otwarta.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.