Poniedziałkowe spadki na Wall Street wydawały się nieproporcjonalne do wagi informacji o chińskich działaniach odwetowych na amerykańskie cła i o ile Azja skończyła wtorkową sesję pod kreską, Europa skorzystała z uspokojenia nastrojów, by zanotować wyraźne odbicie. DAX zyskał 1,0%, a francuski CAC40 i włoski FTSE MiB nawet po 1,5%. Poniedziałkowe zamknięcie i wtorkowe otwarcie dawały nadzieję, że wreszcie pojawia się szansa na trochę relatywnej siły WIG20 po tragicznych ostatnich miesiącach, ale indeks ponownie spadł (o 0,4%), ciągnięty w dół przez banki, Cyfrowy Polsat i spółki odzieżowe. Jasnym punktem sesji był Play, który po świetnych wynikach wzrósł o 3,7%. Warto o tym wspomnieć, bo wchodzimy w Polsce w najgorętszy okres sezonu za 1Q2019 i chociaż wczoraj skromne wzrosty na PZU były dużym zawodem po solidnym raporcie, mogą pojawić się kolejne szanse, by warszawskie indeksy zatrzymały ruch w dół. Dziś sprawozdania publikują m.in. KGHM i CCC.

S&P500 zyskało na zamknięciu 0,8%, a NASDAQ 1,1% i chociaż nie są to szczyty, skala odreagowania wystarczyła dziś, by odbicie pojawiło się także na Dalekim Wschodzie. Nikkei zamknęło się 0,5% wyżej niż wczoraj, Hang Seng i Shanghai Composite notują w momencie pisania komentarza wzrosty o odpowiednio 1,0% oraz 1,9%. Oznacza to, że rynek w dużym stopniu zignorował istotne informacje z Chin. Dynamika produkcji przemysłowej spadła w kwietniu z 6,5% r/r do 5,4% r/r, a sprzedaży detalicznej z 8,6% r/r do 7,2% r/r. Najmniejsze pogorszenie (6,1% r/r vs. 6,4% r/r w marcu) odnotowano w inwestycjach. Dane są oczywiście interpretowane jako kolejny pretekst do zwiększania skali stymulacji fiskalnej i monetarnej.

Dokładnie to przewiduje prezydent Trump, nawołując Rezerwę Federalną do obniżek stóp, by nie stawiać go w gorszej sytuacji. Jest to oczywiście abstrakcja, E.George już odpowiedziała, że opowiada się twardo przeciwko jakimkolwiek obniżkom, a J.Williams zwrócił uwagę na temat, który podnosiłem wczoraj, czyli proinflacyjny efekt ceł. Tweetów Trumpa nie można jednak lekceważyć, szczególnie tych powtarzających retorykę o nadziejach Chin na wygraną Demokratów w 2020. Kolejni analitycy polityczni zwracają uwagę, że stawia to pod znakiem zapytania, czy prezydent rzeczywiście dąży do rozwiązania konfliktu i ogłoszenia wielkiego sukcesu, którym miałoby być porozumienie. Istnieje coraz większe ryzyko, że może zamiast tego spróbować doprowadzić do otwartej wojny handlowej, mobilizując swój elektorat i dowodząc, że jest jedynym politykiem, który będzie gotów do pójścia tak daleko w starciu z Chinami, by zawalczyć o długoterminowy sukces. Zważywszy, że Chiny wydają się przygotowane na taki scenariusz, wczorajszy optymizm może się okazać krótkotrwały. Rynek cały czas nie wycenił skutków eskalacji konfliktu, wciąż wisi nad nami także temat ceł na europejskie samochody. Nawet pomimo tego, że kontrakty futures na europejskie indeksy sugerują obecnie kolejną wzrostową sesję, sugerowana jest duża ostrożność.

 

Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.