Krótko po teoretycznym zakończeniu sagi o Brexicie swój pierwszy sezon zakończył najpopularniejszy serial ekonomiczny świata, czyli „historia o amerykańsko-chińskiej wojnie handlowej”. O ile w pierwszym przypadku rzeczywiście wydajemy się zbliżać do finału, którym będzie ustalenie umowy handlowej między Unią Europejską a Wielką Brytanią, podpisanie wczorajszego porozumienia to zaledwie jeden krok w stronę ustalenia warunków walki o dominację ekonomiczną dwóch największych światowych mocarstw. Dla globalnej gospodarki temat wciąż pozostaje obciążeniem, a cła na około dwie trzecie amerykańskiego importu z Chin pozostają utrzymane. Donald Trump zapowiedział również, że prace nad kolejnymi fazami umowy rozpoczną się natychmiast, więc można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że przed listopadowymi wyborami zobaczymy jeszcze co najmniej jeden zwrot akcji. Choć efekt dotychczasowych prac trudno nazwać sukcesem, amerykański prezydent odniósł z pewnością zwycięstwo na co najmniej jednym polu – budowaniu w USA antychińskich nastrojów. W sytuacji, gdy większość społeczeństwa popiera jego działania wymierzone w Chiny trudno zakładać dalszą deeskalację przy obecnym kalendarzu politycznym.

Łatwo zrozumieć więc wczorajszy brak wielkiego entuzjazmu na globalnych rynkach. Większość indeksów europejskich zakończyła dzień na minusach, ale z wyjątkiem mediolańskiego FTSE MiB (spadek o 0,7%) były one symboliczne. Ponownie negatywnie wyróżniał się WIG20, który stracił 0,8%, o 1,0% spadł też mWIG40, jedynie sWIG80 zamknął dzień wzrostem o 0,4%. Spadkom przewodziły banki, indeks sektorowy zamknął się 1,5% niżej, co mogło mieć związek z toczącymi się w mediach rozważaniami na temat odsetka zakończonych korzystnymi wyrokami pozwów „frankowiczów”. Oficjalne stanowisko zajął już Związek Banków Polskich, który twierdzi jednak, że instytucje finansowe wygrywają około 70% procesów (przytoczone wcześniej przez „Parkiet” statystyki mówiło o 30% w 2019 r.).

Po wzroście o 0,2% S&P500 po raz kolejny pobiło rekord, powyżej symbolicznej bariery 29 tys. punktów zamknął się DJIA. Impet wzrostów jednak ewidentnie wyhamował także za oceanem, a notowania złota powróciły powyżej 1550 USD za uncję. Rentowność amerykańskich 10-latek spadła z kolei poniżej 1,80%. W momencie pisania komentarza indeksy azjatyckie oscylują w większości wokół zera, Szanghaj znajduje się nawet na półprocentowym minusie. W Europie możemy liczyć na otwarcie z niewielką dodatnią luką, co daje szansę, że dwudniową słabość przełamią także warszawskie duże spółki.

 

Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.