Środa była w Europie kolejnym dniem niczym nieskrępowanych wzrostów. Wszystkie indeksy przesuwały się systematycznie w górę, DAX zyskał finalnie 0,9% przewodząc stawce, w miarę jak wzrastała pewność, że historia koronawirusa ma się ku końcowi. Sentymentowi nie zaszkodziły fatalne dane o produkcji przemysłowej w strefie euro (-4,1% r/r), po części dlatego, że wcześniejsze publikacje dla jej poszczególnych gospodarek jasno sugerowały, czego się można spodziewać, ale także z powodu niekorzystnych zdarzeń jednorazowych (układ kalendarza, strajki we Francji). Trochę energii odzyskały wreszcie polskie duże spółki. WIG20 wzrósł o 0,9%, ale sWIG80 był tylko minimalnie nad kreską, a mWIG40 spadł o 0,2%. Siła blue chipów nie oznacza przełomu, wynikała z dobrych wyników PKO (+3,8%), którego zysk netto przekroczył w 2019 r. 4 mld zł. Reszta sektora wyglądała znacznie gorzej – mBank tracił ponad pięć procent po sugestiach, że jego sprzedaż jest wątpliwa, Millenium i ING były winowajcami słabego zachowania mWIG-u.

S&P500 wzrosło o 0,7%, a NASDAQ o 0,9%. Sesja była wierną powtórką obrazu znanego z ostatnich dni, wyróżnia ją tylko to, że swoje szczyty wybił wreszcie także DJIA. Na razie nie ma to jeszcze przełożenia na zachowanie rynku, ale warto zaznaczyć, że w mediach i komentarzach analityków trakcji nabiera sygnalizowanie potencjalnego wyboru Bernie’ego Sandersa na prezydenta jako poważnego ryzyka amerykańskiej gospodarki. Identyfikujący się jako „socjalista” (w USA to słowo wciąż ma silnie pejoratywny wydźwięk) senator stał się po prawyborach w Iowa i New Hampshire faworytem do uzyskania nominacji Demokratów, w miarę jak drastycznie w dół spadły notowania J. Bidena i E. Warren. Wielu komentatorów podnosi jednak temat jego szans w starciu z prezydentem Trumpem, dla którego byłby to na pewno jeden z najbardziej korzystnych kontrkandydatów, być może jedyny, który pozwoliłby mu zebrać głosy najbardziej centrowych wyborców.

Po godzinach 4,6% traciły akcje Cisco po sprawozdaniu, które było właściwie zgodne z oficjalnym konsensusem.

W kwestii koronawirusa doszło dziś do nieoczekiwanego zwrotu akcji. W oficjalnych danych podano, że w ciągu ostatniej doby zmarły 242 osoby, ponad dwukrotnie więcej niż w najgorszych do tej pory dniach. W samej prowincji Hubei zidentyfikowano 14840 nowych przypadków (przy zaledwie 2015 dzień wcześniej), co wynika z rozpoczęcia stosowania tomografii komputerowej w celu wykrycia zakażeń zamiast wcześniejszych, mało wiarygodnych i zajmujących więcej czasu testów. W momencie pisania komentarza Hang Seng traci tylko 0,3%, Nikkei zamknęło się 0,1% pod kreską, reakcja rynku jest więc niezwykle spokojna. Kontrakty futures w Europie i USA sygnalizują około półprocentowe spadki, ale zrewidowanie oczekiwań co do epidemii może zająć trochę czasu, nie jest wykluczone, że po niezwykle silnych wzrostach z ostatnich przecena zacznie nabierać tempa w ciągu dnia.

 

Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.