Podobnie jak w czwartek, piątkowa sesja na GPW przebiegała pod znakiem konsolidacji po ostatniej dynamicznej serii wzrostowej. WIG20 od październikowych dołków osiągnął już ponad 40-proc. odbicie, przy czym stopa zwrotu liczona od początku roku wynosi ponad 7%. Polski indeks blue chipów zaliczył w piątek lekkie cofnięcie o 0,38% przy relatywnie niskich obrotach na poziomie 840 mln zł. Zniżki pojawiły się również w drugiej linii spółek - mWIG40 reprezentujący średnie spółki spadł o 0,45%. Piątkową sesję ze zwyżką zakończył jedynie sWIG80, który zyskał 0,54%. W trakcie sesji poznaliśmy szczegóły dotyczące grudniowego odczytu inflacyjnego w Polsce, który wyniósł 16,6% r/r i zaskoczył nawet największych optymistów. Opublikowane dane potwierdzają, że głównym źródłem grudniowego spadku inflacji były ceny opału (głównie węgla), które w skali miesiąca zaliczyły spadek aż o 11%. Należy jednak zaznaczyć, że szczyt inflacji w Polsce jest dopiero przed nami – prognozy ekonomistów wskazują, że CPI w styczniu i w lutym wzrośnie do poziomu 19-20% r/r, by w kolejnych miesiącach wejść w dynamiczny trend spadkowy, który ostatecznie sprowadzi ją do poziomów jednocyfrowych.

Tymczasem za oceanem uwaga inwestorów zaczyna skupiać się na startującym sezonie wynikowym za IV kw. 2022 r. Zgodnie z tradycją, symboliczny start okresu publikacji sprawozdań otworzyły największe amerykańskie banki. JP Morgan i Bank of America pobiły kwartalne szacunki zysków, czego nie udało się dokonać Wells Fargo i Citigroup. Należy jednak zauważyć, że akcje każdego z wymienionych banków drożały na zamknięciu piątkowej sesji na Wall Street. Indeks S&P500 zyskał ostatecznie 0,40%, a technologiczny Nasdaq 0,71%. Zgodnie z szacunkami Factset, na starcie sezonu wynikowego oczekiwania rynkowe zakładają spadek zagregowanych zysków spółek wchodzących w skład indeksu S&P500 niemal o 4% r/r. Biorąc pod uwagę fakt, że pod koniec września szacunki te zakładały wzrost zysków o 4% r/r, poprzeczka na starcie sezonu wynikowego ponownie została zawieszona stosunkowo nisko. Warto ponadto zwrócić uwagę, że zatrzymanie aprecjacji dolara eliminuje jedno z głównych ryzyk negatywnych rewizji prognoz wynikowych na nadchodzące kwartały. Ze względu na to, że bardzo duża część spółek za oceanem prowadzi swoją działalność globalnie, skala aprecjacji dolara stała się w ubiegłem roku podstawowym ryzykiem dla przyszłych perspektyw wyników. 

W momencie pisania komentarza indeks Hang Seng traci 0,69%, a japoński Nikkei 1,14%. Kontrakty futures na największe europejskie indeksy sugerują lekko wzrostowy początek notowań. Po świetnym początku roku, w nowy tydzień WIG20 wchodzi ze sporym apetytem na korektę. Niewątpliwie do utrzymania dotychczasowego tempa wzrostów polski parkiet potrzebowałby nowych impulsów. Niewykluczone, że w scenariuszu pozytywnego przebiegu sezonu wynikowego impuls ten może nadejść zza oceanu.

 

Patryk Pyka

Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.