Piątkowa sesja rozpoczynała się w Europie od wzrostów, co nie było dużym zaskoczeniem po tym, jak w czwartek wieczorem akcje w USA wymazały wyraźne spadki, a w godzinach porannych silnie rosło Nikkei. Wciąż obawy mogła jednak budzić czwartkowa publikacja CPI z USA, który, gdyby w piątek została wzmocniona niespodzianką na poziomie PPI, mogłaby wprowadzić na rynkach niepokój. Tak się jednak nie stało, inflacja PPI okazała się o 0,2 pp niższa od prognoz zarówno na poziomie głównego odczytu, jak i w ujęciu bazowym, co skutkowało dynamikami na poziomie odpowiednio 1% r/r oraz 0% r/r. Rynek przyjął dane dalszymi wzrostami, a chociaż zostały one zredukowane w końcówce sesji, finalny bilans dnia najważniejszych rynków kontynentu to zwyżki od 0,64% (FTSE100) do 1,05% (CAC40).

Problemy ze wzrostem miała tym razem Polska – WIG20 zyskał 0,11%, mWIG40 o 0,07%, a sWIG80 zamknął się neutralnie. Duże i średnie spółki wciąż czekają na powrot do stabilnej formy, ale choć w przypadku tych drugich tydzień zamknął się tym razem zwyżką. Piątkowa sesja miała właściwie jednego antybohatera – o 11,77% przy obrotach przekraczających 400 mln zł spadało Dino po tym jak negatywnie przyjęte przez rynek wyniki podało Jeronimo Martins. Skala wyprzedaży jego konkurenta, a także fakt, że nie zatrzymywała się ona do ostatniej minuty handlu, mogą być jednak zaskakujące. W ciągu jednego dnia spółka cofnęła się do poziomów z początku listopada.

S&P500 wzrosło w piątek o 0,08%, a NASDAQ o 0,02%. Giełda amerykańska odrobiła w ostatnich dniach z nawiązką straty z pierwszego tygodnia roku, co w naszej opinii w kontekście danych inflacyjnych jest bardzo dobrym wynikiem. Powiększenie zwyżek będzie zależało już od rozpoczętego w piątek sezonu wynikowego. Piątkowe wyniki banków nie zachwyciły, dzień na plusie spośród najważniejszej czwórki (JPM, BofA, Citigroup, Wells Fargo) kończyło wyłącznie Citigroup. Zysk JP Morgan został zaburzony przez 2,9 mld USD wydane na opłaty związane z przejęciem upadłych banków regionalnych w zeszłym roku, ale przychody były zaledwie o 0,4% wyższe od oczekiwań. Początek sezonu wypadł raczej marnie, choć nie musi to być żaden prognostyk na przyszłość. Większym problemem są wyceny wskaźnikowe na poziomie 19,5x przyszłe zyski i fakt, że oczekiwania w 4Q2023 zostały drastycznie zaniżone – oficjalny konsensus mówi obecnie o ich dynamice rzędu -0,1% r/r. Nie mamy wątpliwości, że po ośmioprocentowej rewizji prognoz w ciągu ostatnich 3 miesięcy rezultat finalnie okaże się dodatni, ale zarazem żadnych złudzeń, że to z pewnością nie wystarczy samo w sobie, by zwyżki były kontynuowane. Widzimy duże ryzyko, że tym razem publikacje wyników kwartalnych staną się bodźcem do korekty.

W poniedziałek rano rosną rynki azjatyckie, dzień w Europie zapewne rozpocznie się od zwyżek, w których powinna partycypować Polska, natomiast jego przebieg okaże się raczej senny z uwagi na Dzień Martina Luthera Kinga w USA. Najważniejszymi danymi tygodnia będzie środowa publikacja amerykańskiej sprzedaży detalicznej, ale o powrocie do zwyżek będą musiały w naszej opinii zadecydować wyniki spółek – obniżka stóp w marcu ze strony Fed jest wyceniona niemal w całości, rynek nie może rozgrywać tego tematu w nieskończoność, szczególnie, że przed nami jeszcze posiedzenie styczniowe.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.