Czwartkowa sesja na europejskich giełdach zakończyła się spadkami większości indeksów. Wyjątkiem był londyński FTSE 100, który zyskał 0,23%, oraz szwajcarski SMI, który wzrósł o 0,06%. Najmocniejszej przecenie uległ niemiecki DAX, tracąc 0,71%. Niewiele lepiej radziła sobie giełda w Mediolanie – indeks FTSE MIB spadł o 0,58%. Główny paneuropejski indeks STOXX 600 zakończył dzień stratą na poziomie 0,33%. Osłabiły się również indeksy IBEX 35 w Hiszpanii oraz CAC 40 w Paryżu, oba spadając po 0,32%.

Warszawski parkiet również nie zdołał oprzeć się spadkom. Spośród głównych indeksów najmocniej tracił WIG20, który po dynamicznym otwarciu równie szybko oddał zyski, kończąc dzień spadkiem o 0,87%. W gronie najmocniej przecenionych spółek znalazły się PZU (-2,64%), Budimex (-2,62%) oraz Dino (-2,06%). Pozytywnie wyróżniło się natomiast Pepco, które zyskało 3,72% w reakcji na informację o sprzedaży nierentownej sieci Poundland. Spadki dotknęły także szeroki indeks WIG, który po podobnym przebiegu sesji zakończył dzień na minusie (-0,79%). Indeks mWIG40 stracił 0,70%, po sesji z wyraźnie dominującym trendem spadkowym, co przełożyło się na spadek o ponad 50 punktów. Przewaga podaży widoczna była również na sWIG80, który zakończył notowania spadkiem o 0,42%. Najmocniej ciążyły mu spółki: Mennica (-4,49%), Polimex Mostostal (-2,88%) oraz Bumech (-2,86%).

Lepsze nastroje panowały za oceanem, gdzie na większości amerykańskich indeksów przeważał popyt. Przez całą sesję na S&P 500 utrzymywał się trend wzrostowy, napędzany m.in. przez silny ruch na akcjach Oracle (+13,31%), które opublikowało rewelacyjne wyniki kwartalne, znacząco przekraczające oczekiwania analityków. Z kolei mocno traciły walory Boeinga (-4,79%) w reakcji na katastrofę lotniczą w Indiach. Indeks szerokiego rynku zakończył dzień ze wzrostem o 0,38%. Technologiczny Nasdaq Composite, po silnym otwarciu, zakończył notowania na plusie (+0,24%), podobnie jak przemysłowy Dow Jones, który również zyskał 0,24%. Jedynym indeksem, który zakończył czwartkową sesję pod kreską, był Russell 2000, tracąc 0,38%.

W Azji piątkowej sesji towarzyszy pesymizm. Na około dwie godziny przed rozpoczęciem handlu w Europie większość kluczowych indeksów notuje spadki. Największa presja podażowa widoczna jest na giełdzie w Tokio – indeks Nikkei 225, po silnym spadku na otwarciu, traci 1,12%. Negatywny sentyment panuje również w Hongkongu (Hang Seng: -0,82%) oraz w Mumbaju (Sensex: -0,91%). Wyraźna presja widoczna jest także na kontraktach terminowych na amerykańskie indeksy – S&P 500 (ES.F: -1,60%) oraz Nasdaq 100 (NQ.F: -1,80%). W nocy doszło do izraelskiego ataku na cele nuklearne i militarne na terytorium Iranu. W odpowiedzi Iran zapowiedział zdecydowane działania odwetowe, co doprowadziło do ogłoszenia stanu wyjątkowego w Izraelu. W obliczu możliwej destabilizacji w regionie obserwujemy silny wzrost notowań złota, które umacnia się o 1,17%, ponownie zbliżając się do historycznych maksimów (ATH). Reakcja rynku surowców objęła również ropę, której cena wzrosła o blisko 8%.

Sesja w Europie i Warszawie rozpocznie się od spadków, kontrakty futures na DAX sugerują, że mogą one mieć nawet półtoraprocentową skalę. Czynnikiem decydującym o dalszym przebiegu sesji będzie rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie. Na godzinę przed startem sesji ropa drożeje o 7,5%, złoto o 1,1%. O ile w drugim przypadku widzimy przestrzeń do dalszych zwyżek w kolejnych dniach, w pierwszym jest ona ograniczona, o ile nie dojdzie do wybuchu otwartej wojny między Izraelem a Iranem. W naszej ocenie jest ona mało prawdopodobna. Skuteczność zamachów, także tego na Hosseina Salamiego, dowodzi, że Iran jest bardzo słaby, podobnie jak jego pierwsze działania odwetowe. W chwili obecnej Teheran wydaje się niezdolny do prowadzenia konfliktu na większą skalę, co sugeruje, że spadki na giełdach mogą być chwilowe, a cena ropy brent powróci wkrótce poniżej 70 $/b.

 

Michał Poleszczuk

Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.