Środa była kolejnym dniem w tym tygodniu z pustawym kalendarium. Pojawił się w USA raport o zapasach w hurtowniach, ale nie miało to najmniejszego wpływu na nastroje. Pozostawało jedynie pytanie o wpływ geopolityki, czyli o to, czy narastające napięcie na linii Korea Północna – USA wystraszy giełdowych graczy na Wall Street.

W Europie ten problem inwestorów zdecydowanie wystraszył. Amerykanie z założenia byli bardziej przygotowani na obrzucanie się groźbami przez Donalda Trumpa i Kim Dzong Una. Nie było jednak pewne, czy obóz niedźwiedzi nie wykorzysta tego pretekstu do doprowadzenia do spadku indeksów.

Na rynku walutowym o poranku nie widać było wpływu geopolityki. Zazwyczaj rosnące napięcia umacniają dolara, a tym razem kurs EUR/USD nawet delikatnie rósł. Potem jednak dolar zaczął się umacniać, ale było to umocnienie nieznaczne i takim dzień zakończył.

Napięcie widać za to było od rana na rynku surowcowym, bo drożało złoto. Drożała też jednak i miedź (kończyła dzień spadkiem), a ropa traciła nieznacznie, ale w końcu i ona zaczęła drożeć. Szczególnie wzrost ceny złota wskazywał na niepokój panujący na rynkach.

Wall Street oczywiście rozpoczęła sesję od spadku indeksów, ale niewiele przekraczał on pół procent. I jak zwykle prawie natychmiast włączyli się kupujący. Pozostawało jedynie zgadywać, jaka będzie końcówka. Była klasyczna – obóz byków poprowadził indeksy na północ, dzięki czemu S&P 500 stracił mikre 0,04%, nieco więcej, ale też bardzo mało stracił NASDAQ (0,28%). Zasada „kupuj spadki” nadal obowiązuje.

GPW rozpoczęła środową sesję dużo spokojniej niż rozpoczęły ja giełdy we Francji czy w Niemczech. WIG20 spadł, ale spadek był dość ograniczony (okolice pół procent). Co prawda potem skala spadków zaczęła się zwiększać, ale nie było widać śladu paniki.

Po południu, a przed pobudką w USA, sytuacja zaczęła się poprawiać, bo liczono na to, że Amerykanie jak zwykle zagrożenie geopolityczne związane z Koreą Północną praktycznie zlekceważą. Niewiele jednak ta poprawa. Dzięki fixingowi, który dodał blisko 10. punktów do WIG20 udało się zakończyć dzień spadkiem jedynie o 0,7%.

Przypominam, że gdyby indeksy mocno spadły to zrodziłoby obawy o powstawania na WIG20 podwójnego szczytu. Zmiany były jednak umiarkowane, co potwierdza, że obóz byków nie zrezygnował z przedłużenia hossy. Oczywiście zagrożenie powstaniem podwójnego szczytu nadal istnieje, ale to już zależy od sytuacji w geopolityce. Zakładam, że wojny z tego, co teraz (z naciskiem na „teraz”) obserwujemy nie będzie.

Wczorajsze zakończenie sesji w Stanach teoretycznie powinno dzisiaj pomóc Europejczykom (w tym i GPW) w wypracowaniu zwyżki indeksów. Taki zapewne będzie początek sesji. Jednak napięcie geopolityczne nie zmieniło się ani na jotę, więc nadal będzie miało wpływ na zachowanie rynków w trakcie dnia.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.