Wall Street w czwartek miała niewiele nowych czynników, na których mogłaby oprzeć ruch kursów i indeksów. Sytuacja geopolityczna nie zmieniła się od środy, a inne giełdy globalne nadal czekały na jakieś rozstrzygnięcie.

Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że złożono 244 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 240 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła, więc dane były de facto neutralne.

Sesja rozpoczęła się od spadku indeksów i przez wiele godzin obóz byków nie odnosił sukcesów w próbach odwrócenia trendu. Pozostawało tylko pytanie, czy pojawi się zwyczajowe kupowanie akcji pod koniec sesji. Nie pojawiło się, a to jeszcze bardziej zwiększyło niepokój, co zaowocowało potężnymi spadkami (jak na Wall Street potężnymi). Indeks S&P 500 stracił 1,45%, NASDAQ 2,13%, a silny DJIA 0,93% i wrócił do poziomu z 28. lipca br.

Można postawić tezę, że wzrost napięcia geopolitycznego dla części inwestorów stał się wygodnym pretekstem do zrealizowania części zysków. W czwartek też ten pretekst działał, bo prezydent Trump zaostrzył retorykę w stosunku do Korei Północnej. Stwierdził, że jego poprzednia wypowiedź była za słaba i nie chciał zapewnić, że USA nie dokonają wyprzedzającego uderzenia.

Według mnie nadal był to tylko pretekst, a nie powód przeceny, bo ze świecą trzeba szukać kogoś z analityków polityczno – rynkowych, który nie uważałby, że istnieje ponad 90. procent prawdopodobieństwa, że ten konflikt (w tej fazie, nie w dalszej przyszłości) zakończy się na drodze dyplomatycznej.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – od małego spadku WIG20. WIG20 przed południem stracił około 0,7%, ale po pobudce w USA zaczął się podnosić. Spadki WIG20 stały się symboliczne, a MWIG40 nawet delikatnie zyskiwał. Jednak przed rozpoczęciem sesji w USA nastroje znowu zaczęły się psuć. Szczególnie szkodziło bardzo słabe zachowanie rynku niemieckiego.

Dzień zakończył się spadkiem WIG20 o 1,06% i MWIG40 o 0,41%. W ten sposób WIG20 wymazał w całości wtorkowy wzrost skutkujący pokonaniem poważnego oporu. Mało tego – indeks jest na drodze do uformowania podwójnego szczytu, ale do tego jeszcze jest bardzo daleko (sygnałem byłoby, gdyby wrócił pod poziom 2.265 pkt. Pamiętać jednak trzeba, że jak tylko pretekst w postaci Korei Północnej na parę miesięcy zniknie to byki powrócą z pełną mocą.

Problemem dla polskiego rynku będzie dzisiaj to, że we wtorek jest święto, więc wielu Polaków (w tym i ja) zrobi sobie długi weekend, co skupi obrót w ostatnich trzech dniach przyszłego tygodnia. Na szczęście międzynarodowe kalendarium jest w poniedziałek prawie puste, a we wtorek na zachowanie rynków wpływ (nieduży) mogą mieć jedynie dane o sprzedaży detalicznej w USA.

Zapowiada się więc, że w środę sytuacja rynkowa nie będzie się bardzo różniła od tej w piątek 11.08. Oczywiście o ile geopolityka (Korea Północna) drastycznie nie zmieni tej sytuacji (w co należy wątpić).

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.