W USA we wtorek kalendarium było znowu puste. I znowu wszystko zależało od rynku obligacji i nastrojów graczy. Istniała obawa, że im wyżej będą wędrowały indeksy tym większa będzie chęć sprzedaży akcji przez tych graczy, którzy nie zdążyli tego zrobić podczas spadkowej fazy korekty. Dlatego też zachowanie giełd europejskich było nacechowane niepewnością.

Spadające przed sesją w USA kontrakty na amerykańskie indeksy oczywiście nie miały najmniejszego znaczenia dla graczy na rynku cenowym. Im podobał się mocno tracący dolar i spadające rentowności obligacji. Do połowy sesji indeksy trzymały się tuż pod poziomem neutralnym, ale wtedy właśnie popyt zaatakował i bez problemu przeniósł indeksy nad kreskę Sesja zakończyła się kolejną zwyżką indeksów (niewielką – S&P 500 zyskał 0,26%), ale nadal nie jest to jeszcze koniec korekty.

GPW we wtorek rozpoczęła sesję od oczekiwanego wzrostu indeksów. Ich skala była niewielka, bo popyt hamowany był przez niepewność widoczną na giełdach europejskich. Zdecydowanie lepiej tym razem zachowywały się indeksy mniejszych spółek. Rynek wszedł w wielogodzinną fazę marazmu.

Dopiero po rozpoczęciu sesji w USA WIG20 zaczął zyskiwać i zakończył sesję zwyżką o 0,71%, czyli wzrósł o tyle o ile spadł na przykład niemiecki XETRA DAX. Osłabiający się na rynkach globalnych dolar i spadające rentowności obligacji pomagały obozowi byków na rynkach rozwijających się.

Wczorajsza sesja na Wall Street powinna dzisiaj doprowadzić do wzrostowego początku sesji w Europie. Europejczycy zostali wczoraj wyprowadzeni w pole przez słaby początek sesji na Wall Street, więc dzisiaj będą się starali naprawić błąd. To powinno pomóc również GPW. Zakończenie sesji, jak najczęściej się dzieje, będzie zależało od tego, co będzie się działo na początku sesji w USA.

A to w dużej mierze może zależeć od danych o amerykańskiej inflacji. Styczniowa inflacja CPI będzie bardzo obserwowana, bo wysoka inflacja podniosłaby rentowność obligacji i umocniła dolara, co byłoby oczywiście dla akcji niekorzystne. Niższa od oczekiwań inflacja powinna działać odwrotnie.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.