Wall Street w piątek musiała podjąć decyzję: indeksy wracają pod średnią 200. sesyjną, czy znowu się od niej odbijają. Stosunkowo niezłe dane publikowane w Chinach oraz słowna interwencja chińskich regulatorów (odebrana jako zapowiedź interwencji na rynku akcji, co o 2,58% podniosło Shanghai Composite) mogły Amerykanom pomóc, chociaż Europejczykom nie pomogły.

Kalendarium nie zawierało w piątek wielkich wydarzeń. Rynek zlekceważył dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym we wrześniu. Odnotujmy, że sprzedaż spadła o 3,5% (oczekiwano spadku o 0,1%).

Wall Street rozpoczęła dzień od ataku byków, który szybko podniósł indeksy o blisko jeden procent. Okazało się, że to była pułapka. Po tej zwyżce indeksy cały czas się obniżały. Na dwie godziny przed końcem sesji indeks S&P 500 dotykał linii poziomu neutralnego, a NASDAQ tracił około pół procent. Tak się też ta sesja zakończyła.

Indeks zdają się rysować formację proporczyka, z której najczęściej (po poprzednim spadku) - nie zawsze - wyłamanie następuje dołem i jest silnym sygnałem sprzedaży.

W piątek w Polsce GUS opublikował kolejne dane makro - dane o sprzedaży detalicznej we wrześniu. Wzrosła o 5,6% r/r (oczekiwano wzrostu o 7.6%). Jak widać nadal popyt wewnętrzny jest silny, ale jego dynamika wzrostu się zmniejsza, co potwierdza tezę o nadchodzącym spowolnieniu.

Pamiętać jednak też trzeba, że sprzedaż detaliczna była sztucznie „podkręcona” w sierpniu i równie sztucznie obniżona we wrześniu z powodu przygotowania do regulacji w sektorze produkcji aut (spadek sprzedaży o 7% m/m). Im wyższa sprzedaż tym oczywiście lepiej dla PKB, a popyt wewnętrzny był dotychczas silnikiem napędzającym wzrost gospodarczy.

W piątek na GPW WIG20 po 30. minutach zabarwił się na czerwono, a potem, kiedy indeksy na innych giełdach załamały się, WIG20 stracił jeden procent. Dopiero w okolicach pobudki w USA indeks wyrysował formację podwójnego dna i zaczął rosnąć. Potem niemiecki XETRA DAX zabarwił się na zielono, co dodatkowo pomagało bykom na GPW.

Przed rozpoczęciem sesji w USA nastroje znowu się jednak pogorszyły, ale potem nasz rynek wszedł w przeciwfazę w stosunku do innych giełd europejskich – tam indeksy spadły, a u nas WIG20 zyskał 0,41% (spadły jednak indeks mniejszych spółek). Po tej sesji nadal obowiązywały sygnały sprzedaży i formacja RGR.

Po to, żeby znikła WIG20 powinien ponownie zaatakować poziom 2.210 pkt., czyli linię szyi tej formacji (jest sygnałem sprzedaży) i wyraźnie ją przekroczyć. Dopóki tego nie zrobi to obowiązywać będzie sygnał sprzedaży z zakresem spadku przynajmniej do 2.020 pkt. Formacja proporczyka na indeksach amerykańskich każe zachować dużą ostrożność.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.