W USA w środę kalendarium było pustawe. Na dwie godziny przed końcem sesji na Wall Street opublikowany został protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, co często umiarkowanie poprawiało nastroje. Tym razem na chwilę je pogorszyło, bo widać było, że członkowie Fed zaczynają się niepokoić dziwnymi reakcjami rynków finansowych.

Tym razem nadal dyskontowano niepewne wyniki rozmów USA – Chiny. Trwające w Pekinie rozmowy zostały przedłużone o jeden dzień, co uznano za dobry sygnał (nie wiadomo, z jakiej przyczyny miałby być dobry). Negocjatorzy mówili jednak o „dobrych kilku dniach”. Reuters co prawda twierdzi, że obie strony nadal bardzo różnią się w sprawie reform strukturalnych, których wymaga administracja Trumpa. Kto by jednak wnikał w takie „szczegóły”.

Wall Street w środę zdawała się chcieć powtórzyć schemat z wtorku. Ponownie początek sesji był wzrostowy, po czym indeksy zanurkowały, a S&P 500 zabarwił się nawet przez chwilę na czerwono. Duży wzrost ceny ropy i potężne osłabienie dolara pomagało jednak bykom i indeksy ruszyły do góry.

Było już bardzo blisko oporu (2.600 pkt. na S&P 500), kiedy indeksy zawróciły. Powodem była nie tylko technika, ale przede wszystkim wspomniany wyżej protokół z posiedzenia FOMC. Można było go zarówno interpretować jako korzystny dla byków jak i jako niekorzystny. Nie ma sensu omawianie tego protokołu. Ważne jest to, że po chwilowym spadku indeks S&P 500 ruszył znowu w kierunku oporu, ale sukcesu byki nie odniosły. Co prawda indeks zyskał 0,41%, ale do oporu pozostało 5 punktów.    

GPW znowu w środę zachowywała się inaczej niż inne giełdy europejskie. Tam indeksy rosły na fali oczekiwań co do wyników rozmów Chiny – USA (nieznanych wyników…), a u nas WIG20 rano zyskiwał nieznacznie. Coraz większy entuzjazm widoczny na innych giełdach zaczął jednak w końcu pomagać również GPW, ale obóz byków szybko zrezygnował. Wystarczyło lekkie ochłodzenie na innych giełdach. Spadać indeks też jednak już nie chciał.

Dziwić jednak mogło to, że przed rozpoczęciem sesji w USA europejskie indeksy zaczęły zwiększać skalę zwyżki, a u nas WIG20 nadal tkwił w miejscu. Traciły wyraźnie spółki sektora energetycznego. Reagował za to pozytywnie mWIG40. Dopiero fixing pomógł w zakończeniu sesji przez WIG20 zwyżką o 0,72%, a mWIG40 wzrósł o 0,62%.

Sygnały kupna po środowej sesji umocniły się, ale widać było, że nasz rynek bardzo niechętnie podąża śladem innych giełd globalnych. Może go paraliżować (i słusznie) czekanie na głosowanie w Izbie Gmin umowy o opuszczeniu Wlk. Brytanii Unii Europejskiej (15.01).    

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.