Czwartek po raz kolejny pokazał jak Amerykanie niczym „czarodziejską różczką” są w stanie odmienić losy sesji nad Wisłą. Do czasu otwarcia w USA, WIG20 tracił już ponad -1%, natomiast wraz z poprawą nastrojów za oceanem indeks polskich blue chipów zdołał odrobić stratę z nawiązką. Nie było żadną tajemnicą, że wyprzedaż na Wall Street po publikacji środowych „minutek” FOMC przełoży się także na przecenę w Europie. W czwartek kolejną porcję informacji dostarczył EBC, choć należy przyznać, że treść protokołu nie wyrządziła szkody europejskim indeksom. Polski WIG20 zakończył ostatecznie czwartkową sesję wzrostem o +0,2%. W pozostałej części Starego Kontynentu, wraz z wejściem „byczo” nastawionych inwestorów amerykańskich, indeksy w samej końcówce (podobnie jak na GPW) zdołały dotrzeć do okolic neutralnych – niemiecki DAX tracił na zamknięciu zaledwie -0,1%, natomiast francuski CAC40 zyskiwał +0,1%.

Optymizm za oceanem, który został energicznie wykorzystany przez europejskich inwestorów nie utrzymał się jednak do końca sesji. W czwartek przyzwoicie wypadł jedynie Dow Jones, który zakończył dzień wzrostem o +0,7%. Natomiast S&P500 po raz kolejny roztrwonił zyski wypracowane w początkowej fazie sesji i zaliczył wzrost zaledwie o +0,1%. Nie ulega zatem wątpliwości, że po dynamicznym odbiciu amerykańskie akcje złapały lekką zadyszkę. Sytuacji tej nie sprzyja dodatkowo utrzymujące się powyżej 2,9% rentowności amerykańskich 10-latek, a także perspektywa podwyżek stóp procentowych. Indeksy w Azji pozostały względnie odporne na słabość Amerykanów w końcówce – japoński Nikkei zyskał na piątkowej sesji +0,7%, natomiast Hang Seng zwyżkował o +1%.

Protokół z ostatniego posiedzenia EBC został odebrany przez rynek co najwyżej jako „lekko jastrzębi”. Niewątpliwie, Rada szykuje się do zmiany komunikacji, niemniej jednak sygnalizuje, że jest na to jeszcze za wcześnie. Z „minutek” mogliśmy również dowiedzieć się, że retoryka Banku będzie w przyszłości ulegała stopniowej zmianie w taki sposób, aby uniknąć nagłej konieczności dostosowywania się przez rynek. Warto przy tym zauważyć, że niektórzy członkowie otwarcie stwierdzili, że należy porzucić stwierdzenia dotyczące potrzeby prowadzenia luźnej polityki monetarnej. Eurodolar początkowo umocnił się powyżej poziomu 1,23 EUR/USD, jednakże w momencie pisania komentarza kurs wspólnej waluty ponownie wraca poniżej wspomnianej bariery, oddając miejsce silnemu w ostatnich dniach dolarowi.

W czwartek cena baryłki ropy typu WTI zyskiwała w trakcie sesji ponad +2%. Był to efekt spadku tygodniowych zapasów surowca o -1,6 mln brk. W jednym z naszych ostatnich komentarzy sygnalizowaliśmy, że mimo efektu sezonowego i wysokiej podaży, zapasy ropy naftowej w USA zbliżyły się do 5-letniej średniej. Zjawisko to uwarunkowane jest w głównej mierze silny popytem wewnętrznym ze strony amerykańskich rafinerii, a także rozkwitającym eksportem. Cena baryłki ropy typu WTI znajduje się obecnie w granicach 63 USD i od lokalnego dołka ostatniej korekty zyskała już +7%.

Z opublikowanych dziś danym makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na raport Eurostatu przedstawiającego dane na temat inflacji konsumenckiej w strefie euro, z kolei w Polsce GUS poda informację o styczniowej stopie bezrobocia.

 

Patryk Pyka

Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xeln Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.